Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Pią 14:44, 01 Wrz 2017    Temat postu: ziuta

Nastepnego dnia rano nie wydolilam, zwloklam sie do budki telefonicznej i zadzwonilam do mamy. Wylam i smarkalam w sluchawke i blagalam, zeby mama pozwolila mi juz wrocic do Berlina.

Mama byla kompletnie niewzruszona. Powiedziala: - O, czyzbys znowu nie za dobrze sie czula? Przeciez podobno bralas narkotyki tylko wyjatkowo, od czasu do czasu. W takim razie nie powinno byc tak najgorzej.

W koncu zaczelam juz tylko blagac, zeby mi przyslala ekspresem proszki nasenne. Wiedzialam, ze w najblizszym miasteczku jest rynek narkotykow. Wyniuchalam w czasie ostatniego pobytu. Ale nie mialam sil, zeby tam pojechac. Zreszta, przeciez nikogo z tamtych nie znalam. Jak narkoman urywa sie ze swojego srodowiska, to jest kompletnie bezbronny i samotny.

Na szczescie febra znowu trwala tylko cztery dni. Kiedy wszystko minelo, czulam sie tylko pusta i wypompowana. Juz nawet nie bylo tego milego poczucia, ze wylazla ze mnie cala trucizna. Znowu mialam wstret do Berlina, ale na tej wsi tez juz nie czulam sie jak u siebie. Pomyslalam, ze po prostu nigdzie nie ma juz dla mnie miejsca, i staralam sie juz dalej nie zastanawiac.

Zeby sie otepic, mialam tylko proszki nasenne, ktore mama przyslala mi o wiele za pozno, i wino jablkowe, ktorego bylo pelno u babci w piwnicy. Nagle zrobilam sie strasznie zarta. Zaczynalam rano od czterech albo pieciu bulek, a do popoludnia zdazylam zawsze wtranzolic dwanascie do pietnastu listkow chrupkiego pieczywa z marmolada. W nocy szlam do ogromnego regalu ze slojami sliwek, brzoskwin i truskawek. Na to wszystko nakladalam sobie jeszcze kupe bitej smietany, i tak nie moglam zasnac do drugiej - trzeciej nad ranem.

W calkiem krotkim czasie przytylam dziesiec kilo. Wszyscy tam sie cieszyli, ze mi sie brzuch wylewa ze spodni, a tylek robi coraz grubszy. Tylko rece i nogi zostaly takie cienkie, jak przedtem. Bylo mi kompletnie wszystko jedno. Po prostu mialam teraz glod zarcia. Juz niedlugo przestalam wlazic w swoje obcisle dzinsy. Wtedy dostalam od kuzynki porozciagane spodnie w kratke. Po raz ostatni mialam takie na sobie jako jedenastolatka. Nie robilo mi to zadnej roznicy. Stopniowo znowu zaczelam sie dopasowywac do tych dzieciakow ze wsi. Ale nie traktowalam tego serio. To byl dla mnie trip, piekny film, ktory niedlugo znowu musi sie skonczyc.

Nie rozmawialam z nikim o narkotykach i wkrotce przestalam nawet o nich myslec. Nie chcialam sobie psuc tego pieknego filmu. Tylko raz, kiedys, zaraz jak sie skonczyla febra, napisalam do Detlefa list i wsadzilam do koperty dwadziescia marek, za ktore mial mi przyslac hery. Napisalam tak do Detlefa, ktoremu powiedzialam, ze ma przestac cpac. Listu jednak potem nie wyslalam, bo sobie wykombinowalam, ze Detlef i tak mi nic nie przysle, tylko sam przecpa te dwie dychy.

Razem z kuzynka zwiedzalysmy, co bylo do zwiedzenia w okolicy, prawie codziennie jezdzilam konno. Razem z innymi dzieciakami chodzilismy do kamieniolomow, ktore kiedys tam nalezaly do mojego dziadka. Dziadek zdazyl przechlac te kamieniolomy, zanim sam zapil sie na smierc. Mama musiala miec nie najlatwiejsze dziecinstwo.